Seria: Piękna gra
ISBN: 978-83-62409-36-5
Rok wydania:2014

Liczba stron:336
Format:162x235
Oprawa:miękka


Przegląd Sportowy

Lubimyczytac.pl

Tok Fm

Tłumaczenie: Krzysztof Cieślik, Grzegorz Krzymianowski

Posłowie: Rafał Stec

Gdyby Przekręt. Futbol i zorganizowana przestępczość był powieścią, można by uznać, że jej autora poniosła wyobraźnia. Tyle że nie jest to literacka fikcja – Declan Hill opowiada o tym, czego nigdy nie chcielibyście usłyszeć na temat „pięknej gry”.


Aby zarobić setki tysięcy dolarów na ustawionym meczu piłkarskim, nie trzeba wcale zaskakującej porażki murowanego faworyta ze słabeuszem – wystarczy, że lepsza drużyna wygra określoną liczbą bramek.

Aby ustawić mecz, nie trzeba płacić wszystkim zawodnikom – przeciwnie, lepiej, by trójka przekupionych graczy miała po prostu słabszy dzień na tle dobrze dysponowanych kolegów. Futbol jest przecież grą błędów.

Aby kontrolować wyniki spotkań, nie trzeba wcale za każdym razem skłaniać do współpracy zawodników czy sędziów - wystarczy przecież kupić sobie klub i sprowadzić do niego kilku swoich graczy.


To tylko kilka zaczerpniętych z Przekrętu przykładów na to, w jaki sposób kryminaliści zarabiają na ustawianiu meczów. Piłka nożna stała się wielkim biznesem, a tam, gdzie pojawia się perspektywa ogromnych zysków, pojawiają się również ci, którzy nie cofną się przed niczym, by je osiągnąć.


Dlatego właśnie Przekręt czyta się jak powieść sensacyjną – są tu pozbawieniu skrupułów gangsterzy, mafijne zależności, oszustwa, zastraszanie, piękne kobiety, skorumpowani działacze, przekupieni sędziowie oraz piłkarze. A także – jak w każdym hollywoodzkim klasyku – garstka sprawiedliwych.


Declan Hill rusza w podróż przez kilka kontynentów i kilkanaście krajów, aby uzmysłowić czytelnikom, w jakim niebezpieczeństwie znalazła się piłka nożna. Odwiedza Singapur i Malezję, Turcję, Belgię, Finlandię, a wreszcie Wielką Brytanię, przenika nawet za mury hoteli, w których mieszkają reprezentacje podczas piłkarskich mistrzostw świata. Na podstawie rozmów z zawodnikami, którzy uczestniczyli w ustawianiu meczów kanadyjski dziennikarz szczegółowo omawia warunki, jakie muszą być spełnione, by przekręt się powiódł, i opowiada o tym, jak piłkarze, sędziowie, działacze są zwabiani w piekielny krąg kłamstw, lewych pieniędzy i szantażu.


Hill nawiązuje do historii futbolowej korupcji i oszustw, które miały miejsce już przed drugą wojną światową, przede wszystkim jednak skupia się na teraźniejszości i koncentruje na niebezpieczeństwach, które pojawiły się w sporcie wraz z ekspansją dalekowschodniego rynku hazardowego. Przekręt to bowiem opowieść o śmiertelnym zagrożeniu, które zawisło nad futbolem, o burzy, która pojawiła się najpierw nad Azją, zmiotła futbol na Dalekim Wschodzie i nadciągnęła nad Europę.


Książka Declana Hilla została dotychczas przełożona na piętnaście języków. Gdy ukazała się po raz pierwszy w 2008 roku, to między innymi ujawnione przez kanadyjskiego dziennikarza rewelacje spowodowały, że wszczęto ogólnoeuropejskie śledztwo, którego przedmiotem było ustawianie meczów na Starym Kontynencie. Pod lupę wzięto wówczas ponad dwieście spotkań rozegranych w dziewięciu państwach, dochodzeniem objęto setki osób, dziesiątki z nich skazano. Jeśli jednak ktoś uwierzył, że piłka nożna została wtedy oczyszczona, bardzo się pomylił. Dowodem na to niech będzie ostatni korupcyjny skandal w Wielkiej Brytanii; jeden z piłkarzy przyznał się do przyjęcia trzydziestu tysięcy funtów za otrzymanie żółtej kartki, a szybko wyszło na jaw, że śledztwo NCA, angielskiej agencji ds. walki z przestępczością zorganizowaną, obejmuje także mecze rozgrywane w ramach eliminacji Mistrzostw Świata czy Ligi Mistrzów. Przekręt nic niestety nie stracił na swej aktualności.


„Futbol nie ma nic wspólnego z fair play. To nienawiść‚ zazdrość‚ samochwalstwo‚ pogarda dla przepisów i sadystyczna przyjemność z bycia świadkiem przemocy. Inaczej mówiąc‚ to wojna minus wystrzały” – zauważył swego czasu George Orwell. Hill sprawia, że te słowa przestają być tylko metaforą i nabierają złowrogiego znaczenia. Bo gdzieś poza zasięgiem wzroku dziennikarzy i fanów, na marginesie boiskowych zmagań toczy się cicha wojna, w której oszuści są zawsze o krok przed próbującymi wytropić ich ludźmi. To wojna, która zagraża nie tylko rywalizacji w jakimś poszczególnym meczu czy mało znaczących rozgrywkach, ale temu, co sprawia, że futbol stał się laicką religią współczesności: jego szczerości, epickiemu rozmachowi i absolutnej nieprzewidywalności.


Zanim więc rozsiądziecie się wygodnie w fotelach, by obejrzeć zmagania najlepszych reprezentacji piłkarskich na mistrzostwach świata w Brazylii, zajrzyjcie do Przekrętu. Wiąże się z tym oczywiście pewne ryzyko: być może stracicie niewinność i już nigdy nie będziecie potrafili patrzeć na piłkarskie zmagania tak jak do tej pory.

 

 

Recenzje

"Przekręt. Futbol i zorganizowana przestępczość" powinni przeczytać wszyscy piłkarscy kibice. Sędziowie i prokuratorzy też. Niestety, książka Declana Hilla, która właśnie ukazuje się na polskim rynku nakładem wydawnictwa Officyna, nie zaczyna się od słów „dawno, dawno temu" ani nawet „za siedmioma górami, za siedmioma lasami". Wszystko odbyło się tu i teraz, choćby nawet zły czarnoksiężnik na co dzień mieszkał gdzieś w południowo-wschodniej Azji. To nie ma większego znaczenia, bo w dobie internetu można zrobić krzywdę czy obrazić kogoś, nie wychodząc z domu. Można też kupić i sprzedać mecz. I właśnie o tym jest ta książka. I niestety, nie jest to powieść, choć czyta się ją jak najlepszy kryminał. Najlepiej, gdyby nigdy nie musiała ona powstać, ale dobrze, że znalazł się odważny dziennikarz, który rzucił trochę światła na to, czym jest współczesny futbol.


Łukasz Majchrzyk, Rzeczpospolita
Więcej

Przekręt to dla mnie najlepsza w ostatnich latach książka o sporcie. O sporcie, bo przecież pokazuje drugie oblicze piłki. To, którego jedni nie widzą, a drudzy łudzą się, że jest tylko wymysłem niektórych osób. To książka o problemie, który jest większy i gorszy niż doping, bo tutaj przecież oszukujesz, by przegrać.

Olbrzymi potencjał książki dostrzegł nawet słynny reżyser Ridley Scott (Gladiator, Helikopter w ogniu). Jego współpracownicy kręcą właśnie zainspirowany nią serial telewizyjny w typie "The Wire", który ma zrobić wielką furorę.


Jakub Radomski, Przegląd Sportowy
Więcej
Declan Hill to niesamowity facet. I nie twierdzę tak tylko dlatego, że, pisząc swoją książkę, narażał siebie oraz swoich bliskich na ogromne - bardzo prawdopodobne, że nawet śmiertelne - niebezpieczeństwo. Nie wysuwam takich wniosków jedynie w oparciu o przebogatą bibliografię i liczbę przypisów, które znajdziemy w „Przekręcie...”. Nie piszę tego jedynie przez wzgląd na jego ogromną wiedzę na temat futbolu - zarówno jego ciemnych, jak i jasnych stron. Nie słodzę mu, żeby przypodobać się polskim wydawcom książki. W dodatku przyznaję to nie bez cienia zazdrości. Decyduję się na ten zapis głównie dlatego, aby zwrócić autorowi to, co jako czytelnik otrzymałam od niego - bezkompromisową szczerość.

Sylwia Sekret, lubimyczytac.pl
Więcej
Jest wstrząsająca.

Paweł Czado, czado.blox.pl
Więcej

Declan Hill, w swojej książce, odkrywa przed nami mroczne tajemnice współczesnej piłki. Gdybym nie posiadał wiedzy odnośnie tego zjawiska, powiedziałbym, że autor po prostu napisał serię bajeczek dla pieniędzy, bo i tak wie, że nie ma możliwości ich zweryfikowania. To jednak nie jest prawda – Hill ukazuje obrzydliwy, kłamliwy i skupiony na zarabianiu pieniędzy świat piłkarskich przekrętów, który swoim zasięgiem obejmuje nawet spotkania Mistrzostw Świata. Publikacja skłania nas do zadania sobie pytania: dokąd właściwie zmierza futbol?


Krystian Pomorski, czasfutbolu.pl
Więcej

(...) Żebyśmy się dobrze rozumieli – to nie jest “Piłkarski Poker” z przymrużeniem oka. Książka zaczyna niczym filmy Hitchcocka – dwoma trupami – aby potem emocjonująco lub mniej (ma swoje momenty) przeprowadzić nas przez WSZYSTKIE zakamarki handlu sportem. Poznajemy piłkarzy, którzy wybierają kasę zamiast walki, zdesperowanych trenerów gotowych na wszystko, aby utrzymać się w lidze bądź pokonać słabszego nawet rywala, działaczy związkowych (to już chyba synonim przestępcy) oraz tych na samym końcu łańcucha, którzy ze sportem nie mają nic wspólnego, a najwięcej na nim zarabiają.

 

Śledztwo Declana Hilla przechodzi od małych biednych lig, którymi nikt oprócz bukmacherów się nie interesuje, po ustawiane mecze mistrzostw świata. Dokładnie tak: ustawiane mecze mistrzostw świata! Czasem podczas czytania czułem się, jakby ktoś podmienił mi książki i podsunął jakiś mroczny kryminał. Wstawałem wtedy, googlowałem pierwsze z brzegu nazwisko, pojawiające się w książce i sprawdzałem wyniki. Jest. Istnieje. Ma się dobrze i nadal działa, np. w FIFA. (...)


Patryk Bryliński, xiegarnia.pl
Więcej

(...) Książka wciąga już od pierwszego zdania, w którym Hill oświadcza, że „wszystko zaczęło się od morderstwa”. Następnie reporter przeprowadza nas przez meandry swojego śledztwa, nie oszczędzając żadnych szczegółów, każdą ze swoich opinii/wniosków/tez opierając często nawet na więcej niż jednym źródle. W dodatku autor nie cenzuruje czy upiększa bezpośrednio przytoczonych wypowiedzi swoich rozmówców. Jednak, co jest najbardziej cenne, stawia na pierwszoosobową narrację, dzięki której można odnieść wrażenie, że śledczy zabiera nas w swoją podróż za prawdą przez trzy kontynenty, poniekąd stawiając w swojej roli.

„Przekręt” Declana Hilla to z pewnością  jedno z lepszych dzieł traktujących o korupcji w piłce nożnej na rynku. Fascynujące śledztwo w poszukiwaniu prawdy z narażeniem życia daje spory pogląd na to, jak gangrena tocząca futbol sięga największego spektaklu globu – Mistrzostw Świata. (...)


Jakub Żurawski, lovefootball.pl
Więcej

(...) Jak słusznie zauważył Rafał Stec, który jest autorem posłowia w polskim wydaniu „Przekrętu”, największą zaletą książki Hilla jest fakt, że przedstawia ona nowe spojrzenie na zagadnienie korupcji w futbolu. Dotychczas wydawało się, że ustawiony mecz to spotkanie, w którym pada niespodziewany rezultat – drużyna teoretycznie słabsza pokonuje murowanego faworyta lub ostateczny wynik jest dziwnie wysoki. Kanadyjski dziennikarz przekonuje, że „przekręcony” może być także mecz, w którym zwycięża teoretycznie lepszy zespół, ale określoną, niewielką liczbą bramek. To czyni z korupcyjnego procederu przestępstwo doskonałe, bowiem taki rezultat nie wzbudzi niczyich podejrzeń. Pomyślmy tylko, ile spotkań można w ten sposób ustawić lub ile już mogło zostać odpowiednio wyreżyserowanych! Po lekturze książki Declana Hilla zupełnie inaczej zacząłem patrzeć chociażby na niektóre spotkania minionego właśnie mundialu. Bo w końcu, co jest chyba najprostszym wytłumaczeniem korupcji i najlepszym podsumowaniem tematu, „skoro i tak przegracie, to dlaczego nie mielibyście przegrać z 30 tysiącami franków w kieszeni?".


Piotr Stokłosa, ksiazkisportowe.blogspot.com
Więcej